Zmiana pracy.

Martucha · Wysłany: (Luty 26, 2009, 6:39 pm); Temat postu:

Przed chwilą dzwoniła moja siostra z Warszawy. Zaproonowali jej przedłużenie umowy na pół roku, mała podwyżkę. Co potem - nie wiadomo. Powiedziała, że będzie się rozgladać za pracą... Znajoma powiedziała mojej siostrze, że w firmie jej męża szukają 2 osób. Wpłynęło 700 podań.... No coments.

Maruda · Wysłany: (Luty 27, 2009, 10:04 am); Temat postu:

Niech przyjedzie na Śląsk :)

"Takich miast, gdzie dominuje jedna firma zagrożona kryzysem, jest więcej - podkreśla "Rz"."
[link widoczny dla zalogowanych]

"Znajoma powiedziała mojej siostrze, że w firmie jej męża szukają 2 osób."

Prawdopobobieństwo zatrudnienia siostry wzrasta do 50% gdzie reszta prawdopodobieństwa 50% jest dzielona przez pozostałą liczbę chętnych XD

Maluszek · Wysłany: (Styczeń 11, 2010, 10:17 pm); Temat postu:

Jak dobrze pójdzie, to od wiosny zacznę pracować w swoim zawodzie szczesliwy

Maruda · Wysłany: (Styczeń 12, 2010, 10:31 am); Temat postu:

Gospodyni domowa?

Maluszek · Wysłany: (Styczeń 12, 2010, 5:11 pm); Temat postu:

O Marudo, gdybym mogła siebie teraz wyobrazić jako pani domu... szczesliwy

Tak, rozmarzyłam się nad tym - to by dopiero było fajne dla mnie i dla drugiej osoby (dzieciaczki też? o.O).

Martucha · Wysłany: (Styczeń 12, 2010, 5:20 pm); Temat postu:

Maluszek · Wysłany: (Styczeń 12, 2010, 5:24 pm); Temat postu:

Martucho, takie ogólne podejście do tych spraw to ja też mam oczko

Maruda · Wysłany: (Styczeń 12, 2010, 5:55 pm); Temat postu:

Amy · Wysłany: (Styczeń 12, 2010, 7:41 pm); Temat postu:

Dzieci kiedyś trzeba mieć oczko

Im później tym gorzej ale to wiadomo.. to już indywidualna sprawa.. zawsze jest jakieś wyjście oczko

Maluszek · Wysłany: (Styczeń 13, 2010, 5:25 pm); Temat postu:

Maruda · Wysłany: (Styczeń 13, 2010, 6:55 pm); Temat postu:

Pfff z takim optymizmem to do klasztoru biorą jezor

Maluszek · Wysłany: (Styczeń 13, 2010, 8:15 pm); Temat postu:

Aj tam, jak to komuś kiedyś tłumaczyłam - będę mieć dzieci, jak poczuję, że chcę tego naprawdę. Nie będę siebie, maluchów i drugiej osoby obarczać taką masą rzeczy, bo ludzie swoimi słowami w typie: "jak byłam w twoim wieku", "w twoim wieku już wypada", "zobacz, ona już ma dwoje", itd. mogą na mnie wywrzeć wpływ.

Amy · Wysłany: (Styczeń 13, 2010, 8:53 pm); Temat postu:

Martucha · Wysłany: (Styczeń 14, 2010, 12:48 am); Temat postu:

O przepraszam bardzo! I wypraszam sobie! Ktoś tu nieumie czytać ze zrozumieniem. ja wspominalam tylko o kuchni i garach, a nie o pieluchach i dzieciach. dzieci chce miec, ale... trudno znaleźć odpowiedniego tatusia. Chyba za bardzo chce mieć, skoro jeszcze ich nie mam, takie to życie.... A gotowanie to moja pięta achillesowa i to by bylo tyle w temacie.

Maluszek · Wysłany: (Styczeń 14, 2010, 11:13 am); Temat postu:

Reindeer · Wysłany: (Styczeń 14, 2010, 6:00 pm); Temat postu:

Amy · Wysłany: (Styczeń 14, 2010, 7:14 pm); Temat postu:

no ale chyba nie musi się to powtórzyć? no i nie zawsze tak musi być?

Co do gotowania to umiem,że tak powiem jezor

i mój Luby też umie więc będziemy się dzielić obowiązkami (; bo o to chyba chodzi..

Maruda · Wysłany: (Styczeń 14, 2010, 7:25 pm); Temat postu:

A niom

Maluszek · Wysłany: (Styczeń 14, 2010, 7:52 pm); Temat postu:

Amy · Wysłany: (Styczeń 14, 2010, 10:54 pm); Temat postu:

nie musimy to już Twoja sprawa, ale takie nastawienie... wychowanie samej dzieci.. to mylne jest gdyż nie można się tak nastawiać mimo wszystko!!ibo wtedy nic już nam w życiu nie wyjdzie i przekreślamy to.