radości

vkimi · Wysłany: (Lipiec 5, 2011, 6:44 pm); Temat postu:

Martucha:
około 100 zł, no chyba że masz kogoś na stacji

Maruda:
auta z giełdy w przewadze są (w szczególności te z atrakcyjną ceną)
- po powodzi
- po dzwonie
- z zagranicy z wadami ukrytymi

ZAPAMIĘTAĆ, że jeżeli ktoś sprzedaje auto w dobrym stanie, które lubił, nie pojedzie z nim na giełdę tylko da znać znajomym, ewentualnie przyklei karteczkę sprzedam.

ZAUWAŻYĆ, że na giełdach samochodowych (komisach) oferty sprzedaży są z całego kraju ( tablice rejestracyjne TK, OPO, RSA, PO, WW.....). Co musi być zatem z takim autem, które przyjeżdża do np Gliwic z np Lublina, że nie sprzedało się na miejscu? (np. podczas powodzi było pod wodą).

Każdy uczciwy sprzedawca zgodzi się na stację diagnostyczną, bo co to dla niego za problem? Oczywiście jeżeli tego samego dnia znajdzie się ktoś, kto bierze od razu i na gębę, ma prawo sprzedać.

Maruda · Wysłany: (Lipiec 6, 2011, 8:12 am); Temat postu:

Czyli słusznie można wywnioskowac zę giełdy najlepiej omijac a jak już to powinno się udać do stacji diagnostycznej.

Zastanawiają mnie tez komisy.
W normalnych (niemotoryzacyjnych) zakupach, jesli sprzedawca sprzedal produkt z wadami ukrytymi mamy prawo domagac sie, naprawy na jego koszt, zwrotu czesci pieniedzy (badz tez calosci w przypadku rezygnacji z produktu).

Ciekawe jak by to wygladalo w przypadku komisu (kupilem auto, zaraz pojechalem na diagnostyke i okazuje sie, ze ma wady o ktorych sprzedawca mi nie powiedzial, lub co gorsza auto bylo zalane, powypadkowe).

vkimi · Wysłany: (Lipiec 6, 2011, 6:38 pm); Temat postu:

komisowiec może się wytłumaczyć, że o niczym nie wiedział. Pojazd wziął np w rozliczeniu za inne auto.

Maruda, no kto jak kto, ale powinieneś wiedzieć, że
- auta służbowe są najszybsze, najbardziej terenowe i w ogóle naj
- przedstawiciele handlowi (sprzedawcy) to urodzeni kłamcy i wymuszacze.

proszę, nie bądź naiwny, bo nie z takimi mądralami mieli oni już do czynienia.
po zza tym bolące są kwestie przekręcania liczników (cofania przebiegu), dla zawyżenia wartości pojazdu

uważać trzeba na oferty "auto po dziadku, nie pali, jeździł tylko w niedzielę do sklepu" lub "auto prowadziła kobieta". Mur beton, że było zarysowane/puknięte i bardzo prawdopodobne, że rozbite. No bo kierowca niedzielny to.. wiadomo jaki kierowca.

Nie kupować aut po firmach (bo pomimo młodego wieku i ładnego lakieru mogą być zarżnięte)
Nie kupować w ciemno zza 7 gór i 7 lasów a przede wszystkim zza 7 rzek (chyba że sprzwdzisz, czy ciągu ostatnich dwóch lat nie było tam powodzi)
I nie kupować fury od łysego.

Maruda · Wysłany: (Lipiec 7, 2011, 8:32 am); Temat postu:

No rzeczywiście. Komistant podobno (bo już nie pamiętam) nie ponosi odpowiedzialności, za sprzedany produkt.

NO ale zza 7 gór lasów rzek...no chyba zza granicy (bez pośrednika, osobiście) opłaca się auto kupić?

vkimi · Wysłany: (Lipiec 7, 2011, 5:51 pm); Temat postu:

misiek, z autami zza granicy bywa różnie. Pamiętaj, że "okazje"(inaczej "promocje") są dla zmyłki.

chcesz auto zza granicy, jedziesz za granicę w piątek w nocy. w sobotę szukasz auta a w niedzielę wracasz. Albo inny dzień.

Pamiętaj jechać na stację diagnostyczną i zalecić zrobić przegląd rejestracyjny. Sprawdzają wszystkie numery i trzepią pojazd bardziej, niż zwykły przegląd. Ocywiście kosztuje to więcej

Maruda · Wysłany: (Lipiec 7, 2011, 6:06 pm); Temat postu:

czyli zza granicy warto? usmiech

vkimi · Wysłany: (Lipiec 9, 2011, 10:43 am); Temat postu:

warto, tylko sprowadzić samemu

Kumpel ma do sprzedania daewoo tico, za 500 zł. Wsystko z nim ok za wyjątkiem karoserii (trzyma się na rdzy <podobno>) i je olej

Maluszek · Wysłany: (Lipiec 10, 2011, 12:13 pm); Temat postu:

Uwielbiam lato w Polsce.

Reindeer · Wysłany: (Lipiec 13, 2011, 7:01 pm); Temat postu:

Amy · Wysłany: (Lipiec 15, 2011, 8:37 am); Temat postu:

jedziemy w Bieszczady!

Martucha · Wysłany: (Lipiec 15, 2011, 11:39 am); Temat postu:

A ja wpierw do Warszawy!

Martucha · Wysłany: (Sierpień 9, 2011, 1:29 pm); Temat postu:

Wróciłam i do kraju, i do domu (ciut wcześniej niż planowałam). Wycieczka była super! lol

Trafiłam na tę samą przwodniczkę co w zeszłym roku, a ona jest po prostu najlepsza - potwierdzili to nasi nowi znajomi. Dużo wrażeń, zdjęć, ran zdobycznych (po kamieniu z blota z Morza Martwego, z quadów na pustyni żwirowej). Kolorowe rybki na rafie pływały tuż przy brzegu, człowiek stałby godzinami po łydki w wodzie i się przypatrywał ferii barw. Ech... cudnie było, a już mnie do szkoły wzywają... Dobra wieść jest taka, że będzie u mnie zespół szkół, a nie sp i gimn oddzielnie, no i ogosili konkurs na dyrektora, ale szczerze powiedziawszy... cudow się nie spodziewam!

vkimi · Wysłany: (Sierpień 18, 2011, 6:59 pm); Temat postu:

Martucha na dyrka~~!!!

Martucha · Wysłany: (Sierpień 29, 2011, 11:09 pm); Temat postu:

Nie mam wychowawstwa! Hura oczko

Ale mam tylko goly etat....

vkimi · Wysłany: (Wrzesień 2, 2011, 6:06 pm); Temat postu:

Samochodami służbowymi wolno nam jeździć z v max 130 km/h.
Szef dziś z jakiegoś powodu był na A1, a w tym czasie moje v wynosiło blisko 170 km/h.
Szef jest ale to BARDZO pamiętliwy.
Wypłatę mam w przyszłym tygodniu.

Amy · Wysłany: (Wrzesień 5, 2011, 9:40 am); Temat postu:

no i piszesz to w radościach?

vkimi · Wysłany: (Wrzesień 5, 2011, 7:33 pm); Temat postu:

no,
bo zewsząd głęboką "lachę" słyszę

Martucha · Wysłany: (Wrzesień 9, 2011, 10:15 pm); Temat postu:

Lubię porzadek....

Amy · Wysłany: (Wrzesień 13, 2011, 9:15 am); Temat postu: