dajcie mi umowę o pracę

Tirevel · Gość

Jest sens? Potem wystarczy, że potencjalny pracodawca zadzwoni do tego, z którym się sądziłeś (choćby po referencje) i...już nie będzie chciał zatrudnić takiego pana, co to kłopotów firmom przysparza.

Reindeer · Wysłany: (Styczeń 29, 2007, 5:06 pm); Temat postu:

Żeby wiedział do kogo ma dzwonić musiałby najpierw znaleźć tę informację w moim CV usmiech

vkimi · Wysłany: (Styczeń 30, 2007, 12:15 am); Temat postu:

słusznie.

Reindeer · Wysłany: (Luty 7, 2007, 6:57 pm); Temat postu:

A teraz drogie dzieci, deser, czyli krótka historyjka o tym jak nie pozwalając pracodawcy nas [cenzura] możemy zrobić to sami. Otóż dzisiaj byłem na rozmowie o pracę dla jednej z wrocławskich szkół językowych. Wprawdzie pracy mogę nie dostać, choćby i dlatego, że już pracuję w godzinach które ww. szkołę interesują, ale i tak ta rozmowa dużo mi dała. Otóż zaproponowano mi taki układ w przypadku zatrudnienia: mies. okres próbny na umowę o dzieło (jakżeby inaczej smutny

) a potem samozatrudnienie.

No i w czym problem? W tym, że po pierwszym roku samozatrudnienia kończy się promocja na ZUS i zamiast 280 (wliczona opieka medyczna) trzeba płacić 700. Poza tym w momencie podjęcia samozatrudnienia nie ma się prawa do podjęcia pracy w swoim sektorze na umowę inną niż umowa-zlecenie (etat odpada). W praktyce samozatrudniający się lektor może pożegnać się z jakąkolwiek pracą w szkole państwowej. Z kolei pracowanie wyłącznie w sektorze prywatnym staje się opłacalne dopiero przy dużej ilości godzin, czego po pierwsze żadna szkoła nie zagwarantuje, a po drugie szkoły uczą od 8 do 10 i od 16 do 20, więc lektor nawet nie ma kiedy zarobić tyle by mimo 700 ZUS wyjść na swoje.

I tak oto przechodząc z umowy o dzieło na samozatrudnienie wpadamy z deszczu, nawet nie pod rynnę, ale w szambo.

vkimi · Wysłany: (Luty 7, 2007, 8:42 pm); Temat postu:

a nie szukałeś w innej branży?

Reindeer · Wysłany: (Luty 7, 2007, 9:31 pm); Temat postu:

Jeszcze nie, ale chyba trzeba będzie zacząć. Hmmmm, a może by tak C+E ??

Reindeer · Wysłany: (Luty 8, 2007, 1:14 am); Temat postu:

A Tire już zaczęła coś przebąkiwać o tym, że będę w domu jeden dzień w tygodniu i nawet jej się coś wyrwało o liście kochanków. Echhhhh cieżkie jest życie

Tirevel · Gość

Jak Cię dorwę...ok, sam tego chciałeś (to za obrazek-ze-zwierzątkiem!):

W związku ze zmianą koniunktury, układu planet i trybu życia zapisy na listę ewentualnych kochanków rozpoczną się w przyszły poniedziałek o godzinie 10:00.

Reindeer · Wysłany: (Luty 8, 2007, 3:24 pm); Temat postu:

Pozwolę sobie wrócić do tematu umowy o dzieło. Obdzwoniłem PIP, skarbówkę i ZUS chcąc dowiedzieć się co można zrobić jesli pracodawca łamie prawo zatrudniając pracownika na podstawie umowy o dzieło, która w przypadku takiego charakteru pracy jest niezgodna zarówno z kodeksem cywilnym jak i kodeksem pracy. Oto odpowiedzi:

Skarbówka: nie ma problemu.

PIP: My się nie zajmujemy umowami cywilnoprawnymi. (...) Przepisy nie pozwalają nam na przeprowadzenie kontroli. (...) W przypadku spraw sądowych najnowsze orzecznictwo mówi, że "chcącemu nie dzieje się krzywda" , (czyli skoro pracownik wyraził na zgodę na nielegalne zatrudnienie, to nie ma o co się skarżyć) najwyżej ZUS może się doczepić.

ZUS: Może Pan złożyć skargę do wydziału kontroli, przyjdzie kontrol i zobaczymy co wykaże.

Wynika z tego, że o ile lektor zatrudniony na podstawie umowy o dzieło może wywalczyć co mu się należy, o tyle fakt, że szkoły łamią prawo już nikogo nie obchodzi.

vkimi · Wysłany: (Luty 8, 2007, 9:30 pm); Temat postu:

nie tylko w szkołach łamie się prawo. Brak dziś związków zawodowych...

Reindeer · Wysłany: (Luty 8, 2007, 11:05 pm); Temat postu:

To raz, a dwa nie widzę nikogo zainteresowanego wyczyszczeniem tego szamba. Owszem jednostki mogą się sądzić na własną rękę, lecz globalnie to i tak nic nie da.

Reindeer · Wysłany: (Luty 25, 2007, 8:04 pm); Temat postu:

Z czystej upierdliwości napisałem maila do Kwatery Głównej Inspekcji Pracy w Warszawie z zapytaniem, czy lektor może pracować na umowę o dzieło. Pomijając to, że moje pismo, jako nie spełniające warunków ust. jakiejśtam (tzn. nie zawierające adresu i dokładnego przedmiotu sprawy) zostało odrzucone, to poniżej znalazł się dopisek, że mam skierować swoją sprawę do lokalnego odziału Inspecji Pracy. Czyli wracamy do punktu wyjścia. Chyba, że zignoruję ostatnią uwagę i napiszę kolejne pismo wyjaśniajace dlaczego zwracam się do Wawy a nie do Wrocławia. Cdn.?

vkimi · Wysłany: (Luty 25, 2007, 10:08 pm); Temat postu:

słusznie, truj, w końcu satysfakcjonująca odpowiedź nadejdzie.

Reindeer · Wysłany: (Luty 26, 2007, 12:44 am); Temat postu:

Poszedłem na całość. Napisałem szczegółowe pismo do Wrocławia cytując fragmenty umów i podając nazwy szkół. Jednocześnie zaznaczyłem, że pytam o legalność ww. umów, a nie składam skargi.

P.s. z 12.03.2007: do tej pory nie otrzymałem odpowiedzi i wkrótce mija ustawowe 14 dni roboczych. Chyba, że PIP ma inne terminy. W razie czego zostaje skarga w Wawie.

Reindeer · Wysłany: (Marzec 12, 2007, 9:04 pm); Temat postu:

Dzisiaj po raz pierwszy poczułem na własnej skórze brak składek. Po pierwsze 50 złotych za wizytę u laryngologa i leki na 100%. Diagnoza: zapalenie gardła. Terapia: antybiotyki + sugerowane powstrzymanie się od uczenia na kilka dni.

vkimi · Wysłany: (Marzec 12, 2007, 9:54 pm); Temat postu:

lepiej postaw na opłacanie składek oczko

Tirevel · Gość

No jak? Z umowy o dzieło?

Martucha · Wysłany: (Marzec 12, 2007, 10:44 pm); Temat postu:

Hmmm... nie zazdroszczę Ci R., ale ja też zaczynam od jutra walkę z biurokracją CU o odszkodowanie, tyle tylko że ja regularnie placiłam i płacę składki, no i mam o tyle lepiej, że moge brać rachunki od lekarzy prywatnych i za leki, a pod koniec roku zwracają mi kasę z funduszu zdrowotnego.
Jutro oficjalnie zaczynam dochodzić swoich pieniązków... tzn. zaczynam od biegania po wszelkich urzedach i wypytywania urzedników, wręcz ich molestowania, aż do skutku, tzn. do uzyskania informacji, wypęłnienia sterty papierów i otrzymania kaski na konto.
a tak swoją drogą - ciekawe ino w jakiej kwocie mi sie te pieniązki należą??? zaskoczony

vkimi · Wysłany: (Marzec 12, 2007, 11:33 pm); Temat postu:

to na to też ubezpieczają?!

Reindeer · Wysłany: (Marzec 12, 2007, 11:36 pm); Temat postu:

Powodzenia, czekamy na relacje z frontu.

V. problem polega na tym, że przy tej umowie nie mam nawet komu i jak tych składek zapłacić, a na samozatrudnieniu jest miesięczny haracz w kwocie +/-260.