podróże ekstremalne

Maruda · Wysłany: (Czerwiec 13, 2007, 8:48 pm); Temat postu:

Oj trzepią dość często szczególnie przy strefach sprawdzają czy masz bilecik na więcej niż jedną strefę.
Ostatnio w 840 do katowic po 22 :00 sobie buszowali.....

NO i tramwaje...

Jakośc? Ano róznie to bywa.
Przypominam że dopiero od niedawna mamy Śląskie tramwaje w posiadaniu śląska oczko

( wymiana taboru: 30 lat jezor

)

Na rencie byda za darmo se jeżdził jezor

vkimi · Wysłany: (Czerwiec 13, 2007, 8:51 pm); Temat postu:

Są systematycznie otwierane nowe linie (zarówno KZK GOP jak i prywatne) a do tego miasto kupiło i wciąż kupuje sporo (nowych) autobusów ...

W dodatku powstaje projekt modernizacji komunikacji szynowej (tramwaje) zarówno taboru jak i samych tramwajów.

Jest też pomysł na e-ticket

Miasto pod tym względem robi dużo.

Ale to robić należy, przejdźmy do tego, czego NIE należy...

Tirevel · Gość

vkimi · Wysłany: (Czerwiec 18, 2007, 8:43 pm); Temat postu:

Brazylijskie władze nakazały największemu Brazylijskiemu serwisowi aukcyjnemu, Mercado Livre, usunięcie aukcji, na której jeden z użytkowników próbował sprzedać żonę.

Żona została wystawiona za 100 reali (w przeliczeniu około 50 USD), a jej mąż, Breno, zachwalał jej liczne zalety pisząc: "kobieta jest w dobrym stanie, jest dobra w łóżku, wspaniale gotuje, sprząta jak zawodowiec i nigdy nie miała dzieci". Dodał też, że ma 35 lat i warta jest tyleż złota, ile waży.

Gdy aukcją zainteresował się brazylijski urząd do spraw kobiet (ze względu na przepisy o handlu ludzkimi organami i ludźmi), Breno tłumaczył, że pilnie potrzebował pieniędzy, ale zamierzał w przyszłości żonę odkupić.

Żaden z serwisów informacyjnych nie donosi jak zareagowała żona Brena na wiadomość o licytacji.

Reindeer · Wysłany: (Czerwiec 19, 2007, 12:20 am); Temat postu:

Wprawdzie nie na temat, ale ciekawe.

Tirevel · Gość

Zdecydowanie NIE NALEŻY wysyłać nikomu smsa z informacją o fikcyjnym wypadku. Adresat zanim zostanie poinformowany, że to tylko coś w rodzaju wybitnie głupiego dowcipu, może się nieźle zestresować. W każdym razie na pewno trzęsą mu się ręce i podobno blednie.
Natomiast zabawne to nie jest w ogóle.

vkimi · Wysłany: (Lipiec 8, 2007, 12:51 pm); Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

tego... robić nie należy.

vkimi · Wysłany: (Lipiec 10, 2007, 10:15 pm); Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Reindeer · Wysłany: (Lipiec 14, 2007, 9:52 am); Temat postu:

*UWAGA DRASTYCZNE*

Jeśli ktoś kiedyś widział odjazd pociągu, z pewnością dostrzegł, że kierownik z konduktorem stoją w otwartych drzwiach i obserwują peron, aby w razie zauważenia biegnącego, lub wskakującego podróżnego, dać sygnał STÓJ i pozwolić takiemu osobnikowi dostać się do środka w tradycyjny sposób. Pewien człowiek postanowił jednak dostać się do pociągu od drugiej strony. Efekt: pociąg odjechał, a on został na peronie. Nie byłoby w tym nic nietypowego, gdyby nie to, że na torach zostały jego nogi.

W ten sam sposób, na skarpetkach i butach, zaoszczędzi podróżny któremu przyszło do głowy wysiadać z jadącego pociągu przez okno. Podobno był trzeźwy.

Nie wspomnę już o drobnych potłuczeniach w przypadku geniuszy którzy wyskakiwali: tyłem, bokiem lub ewentualnie do tyłu. Pomysłowość ludzka nie ma granic. Podobnie jak głupota.

vkimi · Wysłany: (Lipiec 14, 2007, 7:22 pm); Temat postu:

bolesne ..

vkimi · Wysłany: (Lipiec 14, 2007, 8:00 pm); Temat postu:

Nie należy w upały jeździć samochodem bez klimatyzacji w samych bokserach. A nuż widelec policja zechce kontrolować przejeżdżające pojazdy.....

Alkomat, badania krwi i gęęęęęęste tłumaczenia.... na szczęście pomogły.
Ale trzeba było ich widzieć ....

(Ja na początku maja)

Tirevel · Gość

zdolniacha:D dobreeee!

vkimi · Wysłany: (Lipiec 18, 2007, 8:07 am); Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

vkimi · Wysłany: (Wrzesień 6, 2007, 3:30 pm); Temat postu:

Autentyk czyli Wspomnienia Taternika:
"Podczas jednego z obozów wspinaczkowych w Tatry pojechaliśmy w rejon Morskiego Oka.
Dotarliśmy pod scianę. Nasz instruktor (jako, że byliśmy przygotowani na wyprawę pod
każdym względem) zaproponował, żebyśmy sobie strzelili po jednym - "żeby nam się
ściana trochę położyła - będzie się lepiej wchodzić". Towarzystwo nie namyślało się
długo i zaczęli "kłaść ściany" dosyć intensywnie, z czasem flaszki zaczęły topnieć
jedna po drugiej i skończyło się na kompletnym uboju. Gdy grupa ocknęła się równo ze
świtem zauważyli, że brakuje wśród nich prowodyra libacji - instruktora..."
I tutaj następuje wersja GOPR-owców:
"Zapieprzamy gazikiem, wyjeżdżamy zza zakrętu a tu jakiś facet na środku drogi
idzie na czworaka, wbija haki w asfalt i asekuruje się liną..."

Reindeer · Wysłany: (Grudzień 25, 2007, 9:00 pm); Temat postu:

Z góry uprzedzam, że popełniam częściowy off-topic, bo była to wprawdzie podróż ekstremalna, ale trudno o jakiś morał na temat "czego robić nie należy"

Miało być tak pięknie. 24.XII miałem pracować do 11, 25. od 9 więc dawało mi to kupę czasu na odwiedzenie "teściowej" w Poznaniu, zjedzenie tam kolacji wigilijnej, wyspanie się i powrót jakimś wczesnym pociągiem. Tymczasem nagle mój grafik na te dni został przewrócony do góry nogami i nie dość, że 24. robiłem do 13.25 to 25. od 5.35. I oto jak wyglądał mój dzień:

24.XII 00:01 - pobudka
01:05 - kurs na PKP Wrocław Gł.
02:15 - odjazd do Krakowa Płaszowa
13:25 - powrót z Krakowa Płaszowa
13:25-35 - bieg po składzie celem pogaszenia świateł, pozamykania okien itp.
13:44 - odjazd do Poznania (w mundurze, z biletami itp.)
16:15 - przyjazd do Poznania
nie mogąc dodzwonić się po Taxi dojechałem tramwajem
[tu następuje kilka godzin wytchnienia, spokoju i upragnionego snu]

25.XII
01:05 - pobudka, śniadanie (a może kolacja :?: )
01:45 - 02:00 czekanie na nocny autobus
02:00-02:15 - autobus nie pojechał, taxi dojedzie najwcześniej za 30-40 min., łapię stopa na dworzec.
02:20 - dojeżdżam w okolice dworca
02:45 - odjazd do Wrocławia
05:10 - wysiadam na głównym we Wrocławiu
05:20 - rozliczenie się z biletów z dnia poprzedniego
05:35 - przyjęcie służby
06:35 - odjazd do... Poznania
12:20 - powrót z Poznania
13:30 - wreszcie idę spać.

W ciągu tych dwóch dób przejechałem 1206 kilometrów. Było ciekawie.

Po fakcie okazało się, że wcześniejszy pociąg, który brałem pod uwagę przy planowaniu powrotu do Wrocławia, z nieznanych przyczyn wogóle nie pojechał.

vkimi · Wysłany: (Styczeń 4, 2008, 9:30 am); Temat postu:

1200 km to jak z Breslau do Holandii ;)

Amy · Wysłany: (Styczeń 21, 2008, 11:25 am); Temat postu:

Nie należy pić czekolady z mega ilością orzechów po piwie ( no dobra piwo było ze sprite) niestety potem troche mdli o.O

moja czekolada była z wiśniami Fajo. (!)

Nie należy brać naleśnika z grzybami mun ... gdyż są niestrawne. ^^"

Tirevel · Gość

Halo, chyba nie ten temat - tu są podróże ekstremalne ;)