Szkoła na literę D.

Tirevel · Gość

No to nie ma strachu usmiech

A to bodajże w ubiegłym tygodniu dzieciaki, które nie lubiły pani od historii, nakablowały trójce, że historyca molestowała koleżankę... ta ja tylko cmoknęła w policzek podczas składania imieninowych życzeń.
Czy Wy też macie wrażenie, że to wszystko zmierza w bardzo złym kierunku? Za parę lat nawet własnego dziecka nie będzie można przytulić...

Reindeer · Wysłany: (Kwiecień 2, 2007, 10:27 pm); Temat postu:

No i proszę, wracamy do punktu wyjścia, czyli szkoły na literę D. Oto mail od dyrekcji ww. szkoły

vkimi · Wysłany: (Kwiecień 3, 2007, 9:05 am); Temat postu:

czekamy na rozwój wydarzeń oczko

Tirevel · Gość

Ja nie komentuję, bo nie chcę kląć. oczko

Reindeer · Wysłany: (Kwiecień 3, 2007, 9:47 am); Temat postu:

Wprawdzie kusiło, ale ostatecznie powstrzymałem się od wysłania odpowiedzi w wersji Tire (ostra i zjadliwa) i zamiast tego napisałem:

Reindeer · Wysłany: (Kwiecień 3, 2007, 7:35 pm); Temat postu:

Ciąg dalszy nastąpił kilka godzin później. Otóż dostałem tel. od moich uczennic (z firmy w której uczę dla D.), że odwołują lekcję. Przypadkiem D. tego dnia chciał urządzić hospitację więc zadzwoniono do mnie z pytaniem o salę w której uczę. Po przekazaniu informacji, że w żadnej bo lekcja została odwołana rozpętało się piekło.

Oberwało mi się za bezprawne podawanie swojego swojego prywatnego numeru telefonu oraz odwołanie lekcji na linii grupa->lektor (jakbym to ja odwoływał). Było to o tyle zabawne, że nigdy nie przechodziłem jakiegokolwiek szkolenia na temat zasad w firmie D. Sytuacja była o tyle komiczna, że rozmowa wyglądała następująco: na jednej linii dyrekcja, na drugiej ja a na środku asystentka:
Pani Dyrektor mówi, że...
Pan mówi, że....
Zakończywszy wyliczanie pretensji pani dyr. zakończyła rozmowę.

Czekam zatem na ciąg dalszy szczesliwy

Martucha · Wysłany: (Kwiecień 3, 2007, 9:08 pm); Temat postu:

nie no po prostu pogratulować... oczko

tylko już nie wiem komu i czego oczko

uczniom fantazji! dyrekcji uczniow i sekretarki! sekretarce...dyplomacji! a lektorowi... za dawanie uczniom swej komorki! oczko

Tirevel · Gość

Lektor może zrobić ze swoim własnym prywatnym numerem co mu się żywnie podoba, łącznie z wydrukowaniem stu dwudziestu ośmiu ogniście czerwonych plakatów z podobizną niekompletnie ubranej blond seksbomby i napisem "gorąca Lola czeka na Ciebie" i tymże numerem poniżej, po czym okleić tymi plakatami każdy wolny skrawek muru w centrum miasta i nikomu nic do tego. oczko

vkimi · Wysłany: (Kwiecień 4, 2007, 11:16 am); Temat postu:

ja nie będę się chwalił hehe

Tirevel · Gość

Czym nie będziesz się chwalił? oczko

Reindeer · Wysłany: (Kwiecień 4, 2007, 1:50 pm); Temat postu:

vkimi · Wysłany: (Kwiecień 4, 2007, 5:32 pm); Temat postu:

Martucha · Wysłany: (Kwiecień 4, 2007, 6:06 pm); Temat postu:

a więc:
Róbmy swoje,
Pewne jest to jedno, że
Róbmy swoje,
Póki jeszcze ciut się chce,
Skromniutko ot, na swoją miarkę
Majstrujmy coś, chociażby arkę - tatusiu,
Róbmy swoje,
Może to coś da? Kto wie?...

vkimi · Wysłany: (Kwiecień 10, 2007, 11:32 am); Temat postu:

Rady chyba poskutkowały bo nie ma 'ciąg dalszy' oczko

Tirevel · Gość

Bo święta były szczesliwy

Rein wczoraj czy przedwczoraj wysyczał mi potajemnie w słuchawkę, że ma przeczucie, że jak tylko wróci do Wrocławia, to natychmiast się zaczną telefony...

Reindeer · Wysłany: (Kwiecień 10, 2007, 3:19 pm); Temat postu:

Ciąg dalszy: szkoła zgłosiła pretensje do klientek za nieprawidłowe odwołanie lekcji.

vkimi · Wysłany: (Kwiecień 10, 2007, 4:00 pm); Temat postu:

buehehehe P jezor

Reindeer · Wysłany: (Kwiecień 12, 2007, 1:29 pm); Temat postu:

Po wysłaniu raportu dostałem prośbę o dosłanie rozliczenia godzinowego, które jest nie mniej ni więcej tylko streszczeniem raportu.

vkimi · Wysłany: (Kwiecień 12, 2007, 6:48 pm); Temat postu:

Biurokracja w szkołach zawsze była przegięciem ......

Reindeer · Wysłany: (Kwiecień 12, 2007, 9:03 pm); Temat postu:

Myślałem, że w prywatnych jest lepiej. Cóż, myliłem się oczko

Ciąg dalszy z dzisiaj:
17:30 - tuż po zajęciach kursantki zgłosiły mi ustnie odwołanie wtorkowej lekcji.
17:32 - zgłosiłem to telefonicznie do biura, jednocześnie umawiając się z asystentką na podpisanie rachunku (ostatni etap przed wypłatą). Padło pytanie czy dostarczyłem załącznik z podpisami kursantów. Chyba nie muszę dodawać, że to była pomyłka i taki załącznik nie był jednak potrzebny.
18:00 - telefon od dyrektorki. Zamiast od "dzień dobry" zaczęła od pretensji "czemu pan nie umawia się na podpisanie rachunku", po otrzymaniu informacji, że właśnie to zrobiłem pół godziny temu, powiedziała, że właśnie przyszła do biura i nie zdążyła sprawdzić. Chwilę później poruszyła temat "czemu pan znowu przyjął odwołanie lekcji przez telefon skoro prosiłam żeby tego nie robić". Uspokoiła się po otrzymaniu informacji, że lekcja została odwołana osobiście, pół godziny temu i wbrew temu co ona myśli to nie była to dzisiejsza lekcja, ale najbliższa. Jutro podpisanie rachunku, chyba poproszę o zwolnienie. Ile można?