Autor Wiadomość
Gość
PostWysłany: (Lipiec 19, 2008, 9:28 pm);    Temat postu:

Też się zgodzę:-)
Jest też wesja, że do szpinaku wbijamy jajko i też jest dobra :-)
Amy
PostWysłany: (Lipiec 19, 2008, 9:24 pm);    Temat postu:

vkimi napisał:
szpinak mniam z jajkiem sadzonym i młodymi kartoszkami :)


z tym się zgodzę ; )
vkimi
PostWysłany: (Lipiec 19, 2008, 9:22 pm);    Temat postu:

szpinak mniam z jajkiem sadzonym i młodymi kartoszkami :)
Gość
PostWysłany: (Lipiec 18, 2008, 10:38 pm);    Temat postu:

Jak byłam mała, to szpinak b. lubiłam, potem mi się to lubienie odwidziało, a teraz znowu za nim przepadam :D
Amy
PostWysłany: (Lipiec 18, 2008, 10:45 am);    Temat postu:

Niekoniecznie. Są takie dzieci które jedzą z ochotą szpinak. A mi tak średnio podchodzi.. ale jak jest dobrze przyrządzony to jest dobry.
Tirevel
PostWysłany: (Maj 17, 2007, 9:32 am);    Temat postu:

Jest - tym, że umiejętności kulinarne odziedziczyłam na szczęście po jakimś dalszym praprzodku oczko
vkimi
PostWysłany: (Maj 17, 2007, 9:00 am);    Temat postu:

Tirevel napisał:
Spróbuj szpinaku mojej mamy - zmienisz zdanie w tempie ekspresowym oczko


Jest się czym chwalić ;] W( i-:/
Tirevel
PostWysłany: (Maj 17, 2007, 12:05 am);    Temat postu:

Spróbuj szpinaku mojej mamy - zmienisz zdanie w tempie ekspresowym oczko
Maruda
PostWysłany: (Maj 16, 2007, 8:42 pm);    Temat postu:

szpinak ist mniam!!!! super super super super super
Tirevel
PostWysłany: (Styczeń 21, 2007, 11:08 pm);    Temat postu:

A, to myśmy z kumpelą praktykowały "śniadania nad Odrą", czyli bułka, twarożek i rzodkiewki - produkcja kanapek w jednym z najbardziej ludnych miejsc nad rzeką.
Reindeer
PostWysłany: (Styczeń 21, 2007, 9:42 pm);    Temat postu:

Równie ciekawym pomysłem jest jedzenie konserwy bagnetem koło klasztoru w Komańczy. Spojrzenia przybywających na mszę... bezcenne usmiech
vkimi
PostWysłany: (Styczeń 21, 2007, 9:20 pm);    Temat postu:

Prawie jak Małkowski...

Ciekawym pomysłem jest zakup serka topionego z ziołami i bułki. A jeszcze ciekawszym przygotowanie z tego posiłku na głównej ulicy w Gliwicach, na przepełnionym przystanku autobusowym, siedząc niewinnie na krawężniku. To my, czyt. ja i kolega oczko

Prawie robi wielką różnicę...
Reindeer
PostWysłany: (Styczeń 18, 2007, 3:44 pm);    Temat postu:

Tja, szpinak faktycznie bywa niejadalny (lub raczej jadalny z trudem), choć przyznaję, że powyższy przepis rzeczywiście pozwala przekonać się do tego kontrowersyjnego warzywa usmiech
Tirevel
PostWysłany: (Styczeń 18, 2007, 12:40 pm);    Temat postu: To, czego dzieci nie lubią ;)

Danie lekko kontrowersyjne, znienawidzone przez najmłodszych, a i przez dorosłych nierzadko unikane ze względu na powstałą w dzieciństwie awersję.
Szpinak.

Otóz jestem na etapie udowadniania mojej drugiej połówce, że szpinak nie tylko da się przyrządzić w taki sposób, żeby był jadalny, ale żeby był wręcz smaczny. Niniejszym przepis na szpinak do naleśników, zwany przeze mnie "szpinakiem po ludzku":

Paczkę mrożonego szpinaku wrzucamy do garnka, oczywiście uprzednio odpakowawszy go z folii. oczko Podgrzewamy, żeby się roztopił, od czasu do czasu wylewając wyciekającą z niego wodę. Kiedy mrożonka zamieni się w papkowata breję, cały czas podduszamy (bez przykrywki) - uwaga, ważne, żeby nie zmienił koloru na żółtawy! Ma być cały czas ciemnozielony. Jak już będzie gorący, wkruszamy dwie kostki czosnkowe Knorra (świeży czosnek jednak nie pasuje), dodajemy szczyptę soli i trochę pieprzu i dusimy dalej. Tu następuje rozdzielenie się na dwie wersje.

Wersja a), podstawowa: następnie dodajemy kilka dużych, drobno posiekanych liści bazylii i, jeśli posiadamy, ze 2 łyżeczki zielonej czubrycy (przyprawa bułgarska, do nabycia w sklepach z przyprawami i zdrową żywnością. Koniecznie zielona, bo czerwona jest wściekle ostra), mieszamy, dusimy, dodajemy 15-20 dkg startego sera żółtego (najlepiej takiego o zdecydowanym, lekko ostrym smaku), mieszamy na ogniu aż zrobi sie z tego jednolita masa, smarujemy naleśnik, posypujemy świeżym, pokrojonym w drobną kostkę pomidorem (nie wiedziec czemu napisało mi się "makaronem") i zawijamy.

Wersja b), wzbogacona: zanim dodamy bazylię i czubrycę, dodajemy drobno pokrojone, gotowane różyczki brokułów (1/2 objętości samego szpinaku) i miksujemy. Natępnie: patrz wersja a).

Do naleśników ze szpinakiem pasuje sos zrobiony z majonezu i jogurtu naturalnego, niestety nie podam stosunku tych substancji, bo nie pamiętam, zawsze robię na wyczucie. Bodajże 3 łyżki majonezu na mały kubeczek jogurtu + sól i pieprz.

Kiedy byłam mała, moja rodzicielka uparcie faszerowała mnie szpinakiem, niestety przyrządzonym w najgorszy możliwy dla mnie sposób, czyli przegotowanym z solą, czosnkiem i śmietaną. Świństwo było niejadalne i regularnie lądowało w donicy z palmą, kiedy nikt nie patrzył. Co ciekawe, udało mi sie zrobić jadalny szpinak przy pierwszej próbie;)

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group